Kiedy dzień dobiega końca
czując się zmęczony, smutny
biorę poczciwą gitarę do ręki
zaczynam - pieścić struny.
Gitara jest moją kochanką
która łagodzi zmęczenie
dodaje mi animuszu
daje natchnienie.
Struny posłuszne jak anioły
trzepocząc skrzydełkami
z piórkiem od gitary
tańczą razem z dźwiękami.
Tworzymy tercet muzyczny
ja - struny i piórko
tekst który śpiewany
żegna dzień cichutko.
A kiedy struna się zerwie
dając sygnał zużycia
ogłasza koniec grania
ale tylko na dzisiaj.
Jutro też będzie dzień
jeżeli będzie mi dany
ponownie razem z gitarą
kolejny utwór zagramy.