Pomiędzy liśćmi palmy
ziarenko w beżowym kolorze
przyciągnęło mój wzrok
wyglądało jak orzech.
Podniosłem go z ziemi
do kieszeni chowając
w pokoju hotelowym
dokładnie mu się przyglądając.
Doszedłem do wniosku
zabiorę go do Polski
uczynię z nim eksperyment
czy to nie owoc Boski ?
Zgodnie ze sztuką ogrodniczą
posadziłem go do ziemi
czekając wiele miesięcy
aż się zakorzeni.
Po kilku miesiącach
zielony pęd się pokazał
z radości i szczęścia
umysł mój oszalał.
Ziarenko w palmę się zmieniło
kłodzina po 15 latach zbrązowiała
pióropusz liści rozłożyła
palmą daktylową się stała.
Dzisiaj w pokoju ledwo się mieści
patrzymy na nią z radością
Kreta - gdzie urlop spędzaliśmy
jest odtąd naszą miłością.