Podchodziła do konfesjonału,
cichutko i pomalutku,
odchodziła od konfesjonału,
z miną pełną smutku,
radości po spowiedzi - ani nawet cienia,
spowiednik, nie dał pewnie rozgrzeszenia.
Gdy pastuszek ujrzał Marysi - wzgórek łonowy,
zapomniał o tym, że miał paść krowy,
krowy bez pastuszka pasły się same,
gdyż, Jasiu rozpoczął - wzgórka zdobywanie!
" Porada "
Może nie wszyscy o tym wiedzą,
że kielicha trzeba walnąć - tuż przed spowiedzią!