Naszło mnie wspomnienie,
było lato, nawet dość upalne,
miałem może z dziesięć lat,
zbudowaliśmy na rzece tamę.
Potok górski zasilał tą rzekę
więc zimna była w niej woda,
nogi drętwiały, kamienie śliskie
uszczelnialiśmy darniami.
Jaka była frajda,tama skończona,
utworzyła spore rozlewisko
basen przez nas wybudowany
od domów był bardzo blisko.
Nie było w nim zbyt głęboko
woda w słoneczku się nagrzewała
choć przy brzegu było ślisko
rzeczna tama radość sprawiała.
Te wakacje mile wspominam,
zapisały się w mej pamięci,
jak nie wiele nam było potrzeba
patrząc na radość dzieci.
Nad brzegiem dzieci koce rozkładały
ręczniki, kanapki w koszykach,
to obrazek nie zapomniany
zapisany w myśli pamiętnikach.