Bywają chwile pragnąc być sam
co pozwala na rozmowę sam ze sobą
czuję się wówczas wyluzowany
choć z pełną trudnych pytań głową.
Układam myśli jedną po drugiej
zadając sobie kolejne pytania
starannie udzielam odpowiedzi
prawdziwych szczerych bez zakłamania.
Przecież nic mnie nie krępuje
mogę wszystko wyrzucić z siebie
nikt nie słyszy nie podsłuchuje
a mnie ulgę przynosi na duszy.
Zmysły uruchamiają język
który jedynie tylko ja słyszę
nagromadzone myśli mają upust
zakłócając tylko w myślach ciszę.
Cisza w burzę się zamienia
przekleństwa na usta się cisną
rozmowa staje się wulgarna
dobrze, że inni jej nie słyszą.
Po takiej szczerej rozmowie
czuję się wolny, wyzwolony
wyrzuciłem z siebie emocje
które dławiły we mnie pozory.