Na co dzień miałem obraz
przed swoimi oczyma
spoglądając na ojca
jak pracę rozpoczynał.
Zasiadał do maszyny
uzbrajając ją w nici
ustawionej przy oknie
rozpoczynał szycie.
Stara maszyna Singera
słuchała Go wyjątkowo
była Mu posłuszna
szyjąc to i owo.
Nogi w ruch wprawiały
koło zamachowe
z pasem transmisyjnym
pracowały zgodnie.
W nich ukryte moce
maszynę uruchamiały
a ona szyła i szyła
niekiedy przez dzień cały.
Z pod jej stopki i igły
materiał fason otrzymywał
raz były to spodnie
a raz garnitur - oryginał.