Boczna polna wąska droga,
wije się wśród słoneczników,
oczy z podziwu chwalą Boga,
patrząc na tarcze żółtych kielichów.
W oczach słoneczny dywan lśni,
jest wielki, po horyzont sięga,
potrzeba zapewne wielu dni,
aby natura go uprzędła.
Brązowo- żółte tarcze kwiatu,
zwrócone w stronę słońca,
swój uśmiech ukazują światu,
radości ich nie ma końca.
Słoneczniki kłaniają się Słońcu,
zielone łodygi je podtrzymują,
to jemu zawdzięczają w końcu,
swą wielkość i lato zwiastują.
Zaczarowany ten natury dywan,
co ziarno rodzi na polach,
swym pięknem Eden przypomina,
i obraz - Vincentego van Gogha.
|