Nie wiem, co się ze mną stało,
wiecznie mi czasu ciągle mało,
tylko obowiązki, praca, dom,
pośpiech i problemów ogrom.
Tak bardzo by się chciało,
wystawić na słoneczko ciało,
pochłaniać promienie słońca,
i tak leżeć, leżeć, bez końca.
Tak bardzo by się chciało
miłości, której wiecznie mało,
ona jest przecież tym marzeniem,
posiłkiem dla serca, westchnieniem.
Chciało by się być wieczne wesołym,
bogatym a przede wszystkim zdrowym,
lecz los czasami na to nie pozwala,
ciągle człowieka zwala na kolana.
|