Jak pączek róży - przeradza się w kwiat,
tak wnuk mój kiedyś - przyszedł na świat.
Serce moje mocniej - wówczas zabiło,
życie moje rodzinne - się odmieniło.
Minęły miesiące - a teraz już lata
a dalej me serce - dla wnuczka kołata.
Marzenia cisną się do starczej głowy, aby choć On doczekał - "Polskiej Odnowy?"
Aby życie Jego - nie było wegetacją?,
ale oby dobrobyt - stał się Jego dominacją,
aby młodym - pracy nie brakowało, bo żyć godnie Polakom - już by wypadało!
Nie wiem czy doczekam - takiej rzeczywistości,
i czy w Polsce dobrobyt - kiedyś wreszcie zagości?,
czy młodzi ludzie - będą naprawdę szczęśliwi?, no i czy mój wnuczek - będzie między nimi?
Pragnieniem moim - tak na perskie oko,
jest usłyszeć słowa od wnuka - żegnaj stara dziadka - epoko!