Zrugała mnie moja siostrzenica,
że fraszki moje - to bokserska rękawica,
którą uderzam tylko w polityczne twarze,
i że o nokaucie politycznym - zawsze tylko marzę.
Wręcz nakazała mi zmienić temat,
no i mam teraz - poważny dylemat,
przecież ja jestem - kpiarzem, krytykiem,
a nie - poetą i nie lirykiem?
Nie mogę spełnić Jej zalecenia,
bo nie chcę - "awansować - na jelenia".
Jestem stworzony do fraszki i satyry,
nie potrafię do polityków - robić słodkiej miny.
Wszystko co w polityce widzę na swe oczy,
wywołuje ubolewanie i zgryzotę - co mnie toczy,
tutaj tematów na fraszaki - nigdy nie brakuje,
zawsze, ktoś na miano "bohatera" - zasługuje.
"Bohatera" - w tym negatywnym znaczeniu,
którego nie przedstawiam - nigdy w milczeniu,
lecz wytykam jego - polityczne - negatywy,
co daje nam o nim obraz - i to ten prawdziwy.
Przeżyłem już wiele naszych polskich Rządów,
wiele się nauczyłem, poznałem wiele prądów,
wszystkie - te Rządy - za tych moich czasów,
nie są warte nawet - " funta kłaków "
A więc kochana - moja siostrzenico,
"Ring Wolny" - rozpocząłem fraszkową rękawicą,
i dalej będę walczył - runda po rundzie,
z politykami - którym polityka idzie po bruździe. |