Wpatrzony w horyzont
gdzie ziemia styka się z niebem
widoczna droga w perspektywie
staje się tajemniczym cieniem.
Nachodzą mnie olśniewające myśli
że ta droga prowadzi do szczęścia
przechodzę do przestrzeni
która być może nie ma końca.
Przenoszę więc myśli do tej przestrzeni
która mnie w niczym nie ogranicza
zaczynam taniec aż pod niebiosa
tańcząc z chmurami - bluesa.
Dziękując stwórcy za te wrażenia
za cudowny obraz tego świata
za radość, miłość, uniesienia
za cudownie przeżyte lata.
Kłaniam się wszystkiemu dookoła
z radosnym uśmiechem na twarzy
każdy kłos dojrzałego zboża
z pachnącym chlebem się kojarzy.
Cóż więcej do szczęścia nam trzeba
jak nie wiary, miłości, rozkoszy,
drogi, która z niebem się łączy
i w inny świat przenosi.