Ilekroć oglądam wiekowy dom
jego piękno po mimo śladu starości
tylekroć po każdym takim spotkaniu
odkrywam w nim czasy świetności.
Odczuwam wówczas czas przemijania
który nam towarzyszy idąc przez życie
czas który jest nie do zatrzymania
ani wieczorem, ani o świcie.
Z każdym dniem, miesiącem, rokiem
odsłania się kurtyna która płowieje
zaciera się obraz wyrazistości
po prostu, wszystko się starzeje.
I ja będąc z każdym rokiem starszy
przemycam ukrywane niedoskonałości
siwe włosy na skroniach, zmarszczki
tęskniąc wracam do czasów młodości.
I każdy wiekowy rodzinny dom
przeżywa podobnie upływ czasu
kosmetyka też mu potrzebna
aby nie utonął we łzach płaczu.