Choć to już czas przeszły
stanowi żywą kartę historii
zapisaną ku pamięci
na szlaku kurierskiej drogi.
Pod osłoną zmroku
w letniej czy zimowej porze
mgły, mrozu siarczystego
szli w zadumie i trwodze.
Góry, doliny, przełęcze
wioski po słowackiej stronie
stałe punkty kontaktowe
były ich azylem i domem.
Dwie granice do pokonania
by do Budapesztu dotrzeć
przeprowadzić ważnych ludzi
i dla ruchu oporu pieniądze.
Skromnie uzbrojeni kurierzy
w wielkim skupieniu i ciszy
każdy ich krok postawiony
zmierzał ku chwale ojczyzny.