Nieświadomy wbiegłem boso
nie mając doświadczenia
na pole skoszonego żyta
doznając nagłego olśnienia.
Łzy w oczach zabłysły
jak krople rosy porannej
radość i szczęście prysły
jak bańki mydlane.
Byłem dzieckiem
pokłosie było mi nieznane
ostry ból na stopach
zamienił się w ranę.
To tylko było ściernisko
nie korona cierniowa
jaką Chrystus otrzymał
brocząc krwią po ramionach.
Dotarło do mej świadomości
co to był za ból i cierpienie
moje obolałe stopy to nic
porównując do bólu u Ciebie.
Jak nie wiele potrzeba
aby wiarę swą wzmocnić
zrozumieć sens odkupienia
Chrystusa w sercu gościć.