Naprawdę - aż podziw mnie bierze,
jak widzę zapisaną na pięknym papierze,
obok podobizny - kandydatów,
wypisaną litanię - i to bardzo bogatą,
w obiecanki, cacanki, zamiary, programy,
a nawet na nie których, harmonogramy.
Nic nie pozostaje, jak tylko przyklasnąć,
albo nie stety - w łeb sobie trzasnąć,
bo, aby zrealizować takie zamiary,
kandydat, musiałby mieć - potężne bary,
które przemówią, jako silny argument
i zrealizują - obietnic dokument.
Mottem, każdej wyborczej ulotki,
jest slogan - głosój na mnie - mój słodki!
głosując na mnie - dokonasz wyboru,
a będzie nam lepiej - daję słowo honoru.
I to właśnie, jest meritum sprawy,
że te obiecanki po wyborach - to są zwykłe chały!
Co najmniej od 40-tu lat - zawsze głosowałem,
i za każdym razem, mocno się rozczarowałem.
|